środa, 13 lutego 2013



NIEDZIELA, 15 LIPCA 2012

Rozdział 4 "zostawiamy ich na jedną noc samych a oni się obściskują w łóżku"

Zamknęłam drzwi, odwróciłam się na pięcie i zobaczyłam leżącego na łóżku w samych bokserkach Justina. Zrobiło mi się gorąco. Stałam zamurowana przez chwilę a on tylko zagryzł dolną wargę.
- Justin bo.....ja.... no wiesz... ten....emm... chciałam się przebrać. - powiedziałam zasłaniając się piżamą.
- No to się przebieraj, spoko nie przeszkadzasz mi. - zaśmiał się.
- Ale ty mi tak więc mógłbyś...? - popatrzyłam na niego. 
- No dobrze. - zakrył głowę poduszką i zerkał co chwilę. - Już? - spytał uśmiechając się cwano.
- Justin wyjdź na chwilę - powiedziałam stanowczo.
- Nie ! - odparł
- Proszę - wymamrotałam pod nosem.
- Nie! - wykrzyczał i uśmiechnął się cwano.
- No to ja wyjdę - kierowałam się do drzwi już miałam wyjść gdy Justin zawołał do mnie:
- Poczekaj! - wstał z łóżka i podszedł do mnie.
- No co? - odwróciłam się do niego z niechęcią.
On złapał mnie w pasie, przysunął się bardzo blisko tak że stykaliśmy się czołami i pocałował w policzek.
- Wyglądasz bardzo sexy! - szepnął mi do ucha.
Zarumieniłam się i nic nie mówiąc uśmiechnęłam się do niego i wyszłam z pokoju, po czym wróciłam do łazienki i założyłam piżamę. Wróciłam po pokoju było godzina 23:30 więc postanowiłam położyć się spać. Położyłam się obok Justina, byłam trochę nie pewna tego co się dzieje, położyłam się na drugim krańcu łóżka i zasnęłam. Obudziło mnie o 2:00 w nocy huk w okno cały czas trwała burza. Bardzo się wystraszyłam próbowałam zasnąć ale nic z tego. Odwróciłam się w stronę Justina lecz go nie było, postanowiłam go poszukać. Szukałam w salonie, kuchni, pokoju gościnnym, łazience i pokoju Chrisa. Wróciłam do pokoju zauważyłam że drzwi od balkonu są otwarte. Weszłam na balkon a na nim stał Justin.
- Co tu robisz? - spytałam zdziwiona.
- Oglądam błyskawice x D a ty? - zaśmiał się.
- Dziwny jesteś - popatrzyłam na niego z miną wtf. - Ja.... szukałam ciebie - wymamrotałam.
- Tak..? - zdziwił się . - To co chciałaś? - popatrzył na mnie
- A już nic - stanęłam obok niego.
- Emm... wiesz... przepraszam cię za ten pocałunek, że tak się do ciebie przyssałem - zaśmiał się
- A spoko... nic się nie stało. - uśmiechnęłam się do niego po czym złapałam go z niechęcią za nadgarstek i poszłam do łóźka.
- Yyy... prowadzisz mnie do łóżka.... mam się bać? - spytał z podejrzliwym wyrazem twarzy.
- Haha nie - zaśmiałam się - Wskakuj - poklepałam na łóżko.
On położył się na łóżku i próbował zasnąć z resztą tak jak ja. Po 5 minutach coś walnęła w okno i mocno zagrzmiało ja podskoczyłam i usiadłam na łóżku.
- Co się stało? - spytał przymulony Justin
- Justin boje się - powiedział cicho.
- Mała nie bój się jestem przy tobie - przytulił mnie mocno do siebie. Wtuliłam się w jego nagi tors uśmiechając się sama do siebie. Myśl że przytulam się do jego umięśnionego nagiego torsu była podniecająca. Chwilę później nie wiadomo kiedy zasnęłam.


                              Oczami Chrisa
Obudziłem się, ubrałem i zjadłem śniadanie postanowiłem obudzić wszystkich. Najpierw obudziłem Chaza a potem Ryana chłopcy się ubrali i wszyscy razem weszliśmy do pokoju Natalii. Ku naszemu zdziwieniu Natalia była uśmiechnięta i wtulona w Justina, który nie chciał nawet wypuścić ja ze swoich objęć. Staliśmy tak w szoku kilka minut.
- To co robimy? - szepnął do nie Chaz
- Mam pomysł ! - szepnął Chris. - oblejemy ich wodą! - dodał po chwili. Poszliśmy w trójkę po dwa duże wiadra wody, weszliśmy do Natalii pokoju. Ja miałem oblać Natalie, a Chaz Justina.
- Teraz!  - Krzyknął Ryan. Gdy wydał nam rozkaz oblaliśmy ich wodą. Natalia zaczęła piszczeć i z jej twarzy zniknął uśmiech. Justin piszczał jak dziewczyna także nie odróżnialiśmy czyj pisk jest kogo i wypuścił Natalie z objęć.
- Co wy do cholery robicie? - spytał oburzony Justin.
- Chyba to ja spytam co wy robicie? My.. a nic budzimy was. - powiedział śmiejąc się Chris.
- No ładnie.. zostawiamy ich na jedną noc samych a oni się obściskują w łóżku - zaśmiał się Ryan.
 - Ale to nie jest tak jak myślicie! - powiedziała Natalia.
- A jak? Ej... wiemy że ci się podobało! - Powiedział Chaz
- Tak!? A niby skąd to możecie wiedzieć? - powiedziała oburzona 
- Stąd że się uśmiechałaś! - powiedział Chris
- Ha mamy cię! - dodał Ryan.
                              
                           Oczami Natalii
Zrobiłam się cała czerwona, pobiegłam zasłaniając twarz do szafy i udając ze szukam jakiś ubrać schowałam twarz w szafę, postanowiłam skłamać.
- Miałam przyjemny sen. - skłamałam, w głębi duszy cieszyłam się że podczas tej  okropnej burzy miałam się do kogo przytulić.
- Tak a to jaki? Justinek ci się śnił? - spytał uśmiechnięty od ucha do ucha Chaz, Justin się tylko przysłuchiwał całej rozmowie. 
- Nie , śniło mi się że spotkałam się z moimi przyjaciółmi z Polski. - znowu skłamałam.
- Mhm.. Na pewno - powiedział Ryan.
- Dobra dajcie jej spokój. - odezwał się nareszcie Justin. - Chodźcie stąd. - Justin wygonił ich z pokoju.
Gdy Bieber zamykał drzwi powiedziałam mu tylko cicho Dziękuje na co on puścił mi oczko. Ubrałam się i gdy schodziłam na dół usłyszałam rozmowę Justina i Chrisa.
- Justin odwal się od niej! - powiedział Chris
- Ale co ja ci robię? - spytał Justin.
- Jak rozkochasz ją w sobie, a potem skrzywdzisz będziesz miał ze mną do czynienia i będzie koniec naszej przyjaźni. Nie pozwolę żebyś potraktował ją tak jak Caitlin! - prawie krzyknął nie wiedziałam o co mu chodzi, postanowiłam wejść do kuchni. Zastałam Chaza i Ryana. 
- O już jesteś pani Bieber - powiedział Ryan śmiejąc się.
- Tak już jestem, ha ha bardzo śmieszne! - powiedziałam ironicznie.
Zjadłam śniadanie dochodziła godzina 12:00, a do kuchni zawitał Chris i Justin.
-Justin możemy porozmawiać? - spytałam go trochę przejęta. 
- No dobrze - powiedział wymuszając uśmiech.
Pociągnęłam go za rękę gdy Ryan i Chaz się wydarli.
- Uuu.. robi się gorąco - zaśmiali się a Chris bacznie nas obserwował. Ja na ich zachowanie tylko przewróciłam oczami.
- Chodź przejdziemy się - zaproponował Justin.
- Dobrze - puściłam jego rękę gdy wychodziłam powiedziałam tylko tym kołkom ostatnie dwa słowa które miałam im do powiedzenia:
- Nara frajerzy - Justin i ja zaczęliśmy się śmiać, po czym trzasnęłam drzwiami. Poszliśmy w stronę parku.
- Naprawdę śnili ci się przyjaciele z Polski? - zapytał ciekawy Justin na co ja się tylko zaczerwieniłam.
-Emm... nie... musiałam to powiedzieć żeby się odwalili.
-Czyli podobało ci się ? - poruszał zabawnie brwiami. 
- No..trochę... tak..- wymamrotałam -  ale tylko dlatego bo była burza i cieszyłam się że mogę się do kogoś przytulić. - dodałam szybko. On się dumnie uśmiechnął.
- Mi też się podobało. - wyszeptał mi do ucha po czym przeszły mnie dreszcze. 
- Justin bo ja mam do ciebie pytanie tylko... nie bądź na mnie zły za to co zaraz usłyszysz - powiedziałam do niego.
- No okey wal.
- Bo ja usłyszałam kawałek twojej rozmowy z Chrisem.. - wymamrotałam.
- Co? Podsłuchiwałaś naszą rozmowę? - spytał zdziwiony 
- Tak... tzn... nie... a właściwie to tak.. przepraszam, ale ty też podsłuchiwałeś moją! - powiedziałam i usiadłam na ławce.
- Okey co chcesz wiedzieć? - spytał i usiadł obok mnie.
- O co chodziło z tym " Nie pozwolę żebyś potraktował ją tak jak Caitlin!" - spytałam ciekawa.
- Nie ważne nie interesuj się w nieswoje sprawy. - odparł niemiło 
- Przepraszam że spytałam.. - odpowiedziałam mu odwracając się w drugą stronę. Justin złapał mnie za rękę.
- Przepraszam - powiedział smutny.
- Nic się nie stało -wyrwałam swoją rękę. - Dowiem się od ciebie o co chodzi? - popatrzyłam się na niego.
- Nie ! I się lepiej nikogo nie pytaj! To są prywatne sprawy! - prawie na mnie te słowa wykrzyczał.
- Dobra - poszłam szybkim krokiem w stronę domu. I tak się dowiem! Pomyślałam. 
-  Gdzie idziesz? Jesteś zła? Przepraszam ale nie mogę ci nic powiedzieć. - podbiegł do mnie.
- Wracam do domu. Nie nie jestem.- odpowiedziałam - Okey już nie chce wiedzieć - skłamałam. Wróciliśmy w ciszy do domu i od razu poszłam do swojego pokoju. Zadzwoniłam do Caitlin była godzina 15:00 
- Hej możemy się spotkać za godzinę? To bardzo ważne - powiedziałam 
- Okey ale gdzie? - spytała
- Na plaży tam przy tej budce z lodami i tym ładnym chłopakiem - wrócił mi uśmiech na twarzy - Ale chłopcy nie mogą się nic dowiedzieć, a w szczególności Justin.
- Dobrze to do zobaczenia - rozłączyła się.
Przebrałam się, zeszłam na dół, zjadłam obiad naszykowany przez ciocie i poszłam oglądać telewizję przyłączył się do mnie Justin, który usiadł na fotelu obok i cały czas na mnie zerkał uśmiechając się ja tylko odwzajemniałam od czasu do czasu uśmiech. Nadeszła godzina 15:40 
- Ja wychodzę wrócę na kolację - oznajmiłam
-Gdzie idziesz? - spytał ciekawy Justin.
- Nie twoja sprawa - uśmiechnęłam się do niego dumnie i wyszłam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ale fajnie, że ktoś wgl. tego bloga czyta ;D
5 komentarze = nowy rozdział

5 komentarzy:

  1. Dlaczego, aż 5 ?
    Ja chce odrazu !
    :P
    Bardzoo mi się podoba i czekam na więcej..
    Odpowiedz
  2. Sweet jak się przytulali w nocy 9; Czekam na NN
    Odpowiedz
  3. bardzo fajny rozdziaał . ; ))
    czekam na następny . ; P
    Odpowiedz
  4. fajny rozdział . ;)
    jestem ciekawa co dalej się wydarzy .
    Odpowiedz
  5. Rozdzaiał ekstra czekam nn
    Odpowiedz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz