rozdział ..14..

Obudziłam się, lecz oczy niemiłosiernie piekły, więc nie otwierałam ich. Zapewne płakałam przez sen, czasem mi się to zdarza. Miałam już podjąć kolejną próbę otwarcia oczu, jednak powstrzymałam się słysząc dźwięk rozpinanego suwaka od namiotu. Ktoś chciał się do mnie dostać. Uspokoiłam się rozpoznając perfumy chłopaka. Bałam się spojrzeć na niego, więc nadal udawałam,że śpię. Justin ukucnął obok mnie i szeptał.
-Przepraszam, wiem, że tego nie słyszysz ale nie potrafię spojrzeć ci w oczy. Zraniłem cię po raz drugi ale tym razem robiłem to świadomie, naprawdę mi przykro. Nie chodzi o to, ze nie chciałem ja po prostu…-zamierzał dokończyć mowę, ale bałam się, że powie coś czego nie chcę słyszeć.Ruszyłam delikatnie głową, na co chłopak po cichu wstał i wyszedł wzdychając smutno. Gdy usłyszałam dźwięk zapinanego materiału powoli otworzyłam powieki i przetarłam je dłońmi.  Wyczułam bijący gorąco od moich policzków, nie czułam się najlepiej. Mimo wszystko co wydarzyło się wczoraj ( i dziś ) postanowiłam powiadomić o gorączce mojego towarzysza.Zmieniłam ciuchy, uczesałam się  i wyszłam z namiotu. Bieber opierał się o maskę samochodu i kończył jeść paczkę żelek „Haribo”. Nie wyglądał na zadowolonego co mnie nawet nie zdziwiło.
-Możemy wrócić do domu?- spytałam – mam gorączkę i źle się czuję – dodałam szybko widząc zawiedzione spojrzenie przyjaciela.
-Jasne, wsiadaj- otworzył drzwi do samochodu – ja pójdę porzeczy, a ty tu poczekaj – nie zaprzeczyłam, nie miałam siły. Cała twarz piekła, a ja nawet nie zdążyłam jej obmyć. Wyciągnęłam lusterko z półki i spojrzałam w swoje odbicie. Wyglądałam jak potwór, włosy w niezłym stanie ale czerwone policzki i podkrążone oczy nie były zadowalające. Przeszukałam leżącą torbę i znalazłam nawilżające chusteczki. Może one chodź trochę ukoją ból fizyczny. Delikatnie pocierałam twarz, czując niesamowitą ulgę.
Po jakimś czasie dołączył do mnie Justin. Usiadł na miejscu kierowcy i odpalił silnik. Prawdopodobnie ostatni raz spojrzałam na taflę jeziora, po którym wciąż pływały te same łabędzie co ostatnio.  Droga mijała tak nudno, że w pewnym momencie miałam po prostu dość, znów chciałam się poryczeć. Całą drogę nie wymieniliśmy ani jednego słowa, ba nawet spojrzenia. Postanowiłam posłuchać muzyki jednak ból głowy nie pozwolił mi na to. Zrezygnowana oparłam czoło o zimną szybę i zamknęłam oczy.
Gdy się obudziłam leżałam u siebie w łóżku opatulona kołdrą.Czyli to był sen? Od którego momentu? Rozejrzałam się po pokoju, był w tym samym stanie co przed wyjazdem. Może nigdzie nie wyjeżdżałam? Do pokoju wszedł mój tata
-O już nie śpisz – uśmiechnął się siadając obok mnie.Dotknął mojego czoła i nie był zadowolony. – Justin przyniósł cię i mówił, że jesteś chora. Miał rację masz straszną gorączkę. Włóż to – powiedział podając mi termometr. – Przyniosę cię herbatę- Czyli jednak to nie sen, cieszyć się czynie? Raczej druga opcja, bo pokłóciliśmy się.
W odpowiedzi tylko się uśmiechnęłam i zrobiłam co kazał. Gdy minęło kilka minut wyjęłam urządzenie i spojrzałam jak daleko dosięgła rtęć.Miałam 39.5 stopnia! Kiedy tata był już obok i dowiedział się o moim stanie zdrowia zadzwonił po lekarza.

Po 15 minutach zza drzwi wychyliła się głowa dr. Winslet’ a. Zbadał mnie tak jak to lekarze i wyszedł porozmawiać z moim opiekunem.  Musiałam długo czekać żeby dowiedzieć się, że UWAGA! Mam wysoką gorączkę i mam leżeć w łóżku. No ludzie błagam to wiedziałam od początku. Gdy lekarz opuścił naszą posiadłość ojciec zostawił mnie samą i wyszedł do apteki po leki. Leżałam sama w pokoju i miałam dość tej ciągłej ciszy.Sięgnęłam po jakąś książkę żeby zabić nudę.

[…]

Skończyłam czytać powieść i odłożyłam ją na półkę. Nie była jakaś niesamowita ale skutecznie zajęła mi czas, którego miałam nadmiar. Ok. godziny 20 do mojego pokoju weszła Emma.

-Hej Aly, jak się czujesz?- spytała siadając po drugiej stronie łóżka

-Nieźle- nie powiedziałam do końca prawdy, bo nadal czułam się fatalnie.- gorączka powoli ustępuje.

-To super-uśmiechnęła się, widziałam w jej oczach, że nie chodziło jej o to. –A jak tam wycieczka?- wydusiła wreszcie, a ja spojrzałam w sufit.

-Spaliśmy w namiotach, jedliśmy ryby z ogniska i skakaliśmy na bungee – odpowiedziałam obojętnym tonem

-Wydaje się fajne ale ty nie jesteś zadowolona, gdzie Just?- ona zawsze mnie denerwuje swoimi podchodami. Zamiast prostu z mostu spytać to zmusza mnie psychicznie do opowiedzenia wszystkiego z własnej woli.

-W domu a gdzie ma być?- wzruszyłam ramionami.

-O co wam poszło?-spojrzała na mnie przybliżając się aby móc mnie przytulić.

-Ja .. nie potrafię–westchnęłam, w oczach już zbierały się łzy. W głowie nadal szumiały słowa ‘nie chciałem’. Nie wytrzymałam wybuchnę łam płaczem. Zszokowana przyjaciółka mocno mnie przytuliła, nie wiedziała o co chodzi ale dawała mi pewną ulgę.

Opowiedziałam jej o wszystkim dławiąc się łzami, o tym, że mnie pocałował, o piosence i porannych odwiedzinach. Wytłumaczyła mi, że muszę nim porozmawiać. Ale jak?! ‘Cześć Justin, słuchaj nie obchodzi mnie to,że mnie pocałowałeś ale zależy mi na tobie’ Tak zakochałam się w nim! Jestem zadurzona w Justinie Bieberze! Ciągle o nim myślę ale przecież on nie chciał!Jest jednym z tych typków, którzy robią ci nadzieję, a potem mówią do widzenia i więcej ich nie widzisz.

-Emm ale ja nie chcę się zawieść. On jest gwiazdą i zmienia dziewczyny jak rękawiczki, nie mam zamiaru się starać. – odparłam wycierając chusteczką ostatnie łzy. Głos miałam już opanowany, jednak serce biło jak szalone. – Poza tym nadal nie rozumiem tego: skoro NIE CHCIAŁ – zaakcentowałam dwa słowa- to po co mu ta piosenka?Może on już kogoś kocha?

-Jeśli kogoś kocha tona pewno ciebie, nie martw się na zapas, pogadaj z nim – przytuliła mnie i spojrzała na zegarek. Niestety musiała już iść, pożegnałyśmy się. Nie czułam się najlepiej ale byłam w stanie wziąć prysznic. Ruszyłam do łazienki. Po chłodnym prysznicu gorączka spadła. Byłam delikatnie osłabiona ale nie było już tak źle jak na początku. Wyszykowana i pachnąca położyłam się do łóżka i próbowałam zasnąć. Niestety mi nie dane spać spokojnie…

Obudziłam się rano,czułam się beznadziejnie. Wczoraj byłam pewna, że choroba odeszła, ale ta najwyraźniej robi sobie ze mnie żarty. Spojrzałam na telefon leżący na szafce i ujrzałam ‘1 nowa wiadomość od Chris’. Ręce spociły mi się i serce przyśpieszyło swój rytm nie z miłości lecz ze strachu. Wiedziałam, że muszę mu wreszcie powiedzieć prawdę. Jeszcze tego nie zrobiłam, zapomniałam na śmierć.Odetchnęłam i otworzyłam SMS’ a

„Alyson wracam dziś do domu, nie mogę siedzieć w tej dziurze. Spotkamy się nad jeziorem o godzinie15.       Chris”

Czemu dziś wraca? Czyli muszę mu powiedzieć…                                                                             

Zeszłam na dół i spotkałam tatę pijącego kawę przy stole.

-Aly, wiesz, że nie powinnaś wstawać?- spojrzał na mnie znad kubka

-Wiem, ale o 15 muszę się spotkać z Chrisem

-Nie ma mowy, w tym stanie nie wyjdziesz z domu

-Ale tato to ważne-starałam się mówić spokojnie

-Jesteś chora i będziesz leżeć w łóżku, zaproś go do nas

-Ech… nich ci będzie– wiedziałam, że już nic nie wskóram. Weszłam do pokoju i wybrałam numer do chłopaka. Niestety nie odbierał, więc postanowiłam napisać SMS’ a. Poprosiłam o spotkanie u mnie o 15 bo jestem chora. Powinien zrozumieć.

Wróciłam do taty inie ukrywam trochę byłam zła. Wolałam spotkać się nad jeziorem ale nie mogę bo jestem chora. Wyciągnęłam musli i jogurt, zaczęłam konsumować nie patrząc na rodzica.

-Gniewasz się? Dobrze ale i tak nigdzie nie pójdziesz- odparł zdecydowanym tonem – idę do pracy i wrócę wieczorem, na obiad zamów sobie pizzę.- położył pieniądze na stole i wyszedł z domu. Do spotkania z Christianem miałam 3 godziny. Jejku o której ja się obudziłam O_o ?

Położyłam się na kanapie w salonie, przykryłam kocem i włączyłam MTV. Jakieś bzdety o nowych kreacjach Lady Gagi, piosenka Cyrus, teledysk Rihanny, Justin i ja całujemy się, nowa miłość Seleny Gomez. Zaraz STOP ! Ja i JB ? O_o Pogłośniłam TV i słuchałam słów reporterki.

„Justin Bieber chyba kończy życie singla. Ostatnio widziano go z piękną brunetką nad jeziorem. Byli tam na kilkudniowej wycieczce. Jak widać na zdjęciu nie szczędzili sobie uczuć.Fanki gwiazdora nie będą zadowolone.”

Przerażona ujrzałam zdjęcie, z momentu kiedy Justin pocałował mnie. Wyłączyłam telewizor i wtuliłam się w koc. Może dlatego Chris wrócił ? Co teraz, co teraz Alyson? Nerwowo rozglądałam się po pokoju be żadnego celu. Może łudziłam się, że coś mi pomorze? Mój wzrok napotkał komórkę. Szybko ją pochwyciłam i wybrałam numer do Biebera.

//.rozmowa Tel.//

-Alyson?- Beebs nie krył zdziwienia

-Włączałeś dziś TV lub komputer? Czytałeś gazety? Wszędzie o nas trąbią, jak to możliwe?

-Jak… co…?- krzyknął

-Dlaczego to zrobiłeś?- byłam słaba, po raz kolejny miałam zamiar się rozpłakać.

-Dlatego powiedziałem, że nie chciałem, żebyś nie cierpiała w ten sposób- krzyknął do słuchawki i rozłączył się.

//.koniec rozmowy Tel.//

Emocje puściły,zaczęłam płakać w poduszkę. Głowa bolała jakby miała pęknąć, wstałam i ruszyłam do pokoju. Spojrzałam na zegarek 14.00 no po prostu świetnie. W łazience obmyłam twarz zimną wodą i nałożyłam lekki makijaż.

Po jakimś czasie usłyszałam dzwonek do drzwi. Chciałam nasze spotkanie przeciągnąć jak najpóźniej, więc krzyknęłam krótkie „wejść”. Usiadłam na łóżku i patrzyłam się wyczekująco w stronę drzwi. Minutę później ujrzałam w nich Christiana.

-Hej- szepnęłam

-Taa… cześć- usiadł na fotelu z dala ode mnie

-Ty widziałeś –podniosłam oczy, które wcześniej utkwiły w podłodze.

-Jak mogłem nie widzieć? Wasze zdjęcia są wszędzie- krzyknął wstając z siedzenia, kipiała od niego wściekłość jakiej jeszcze nie widziałam – prosiłem mojego przyjaciela żeby zabrał cię gdzieś na czas gdy wyjadę, a on cię całuje? Ty też nie jesteś bez winy, Alyson. Nie wyglądałaś na zdziwioną, raczej szczęśliwą. Rozumiem, że ze mną było ci źle? No tak, bo po co ci sierota skoro możesz być z supergwiazdą!- wrzasnął i ze łzami w oczach wybiegł z mojego domu.

Przez chwilę siedziałam zszokowana patrząc w jeden punkt na ścianie, jednak nie wytrzymałam i popłakałam się. Który to już raz dziś ?

————————————–

Na początku chciałam przeprosić za to, że nie dodawałam rozdziału przez tydzień. Tak jak mówiłam wcześniej choroba,  a w dodatku problemy z Internetem.

Ktoś pisał, że spodziewał się, że w ok. 5 rozdziale Justin i Alyson będą razem.

Zaskoczę was, to wcale nie przyjdzie tak szybko, nie planowałam jeszcze tego rozdziału. Wszystko się niesamowicie zmieni od następnego rozdziału. Będzie zabawnie i smutno,wszystko będzie pomieszane, bo Alyson to niezdecydowana nastolatka.

Bardzo was proszę o pytania na temat opowiadania. Jeśli czegoś nie rozumiecie lub chcecie wiedzieć pytać spokojnie J

+dziękuję za tyle komentarzy. Ostatnio było 11 i jestem mile zaskoczona. Wieeeeeeelkie dzięki kocham was < 3